Sala gimnastyczna

Chłopak uśmiechnął się i puścił na chwilę Enyo. Odniósł szybko piłki do kantorka, zgasił światło na sali i potem spowrotem do niej wrócił. Złapał ją za rękę i oboje poszli do pokoju. W między czasie rozmawiali o wszystkim i o niczym.

<z/t> oboje

Pan Yamada szybkim krokiem wszedł do sali i rozsiadł się na ławce czekając na przybycie uczniów. W końcu dyrektor wprowadził te zajęcia gdyż mężczyźnie nudziło już siedzenie czy łażenie bez celu. Czekając na uczniów zastanawiał się co by tu zrobić na dzisiejszych zajęciach nie może przecież skatować uczniów na "dzień dobry".

Enyo weszła skocznym krokiem do Sali Gimnastycznej, gdzie miały się odbyć kolejne zajęcia lekcyjne. Była już ubrana w typowo sportowe ubranie. Widząc siedzącego już tam nauczyciela uśmiechnęła się szeroko i przywitała się.
- Dzień dobry, profesorze. - ciekawa była czy nauczyciel okaże się w miarę w porządku.

W tym momencie na sale wszedł Bel. Nieco leniwie jak zawsze, w stroju typowym do w-f'u .
Podąrzając wzrokiem po sali zobaczył dwie osoby a przy tym psora.
Powoli ruszył w tamtą stronę wzdychając. Spojrzał na mały zegarek na nadgarstku. Dzwonek miał być za minute, a była zaledwie garstka osób. Cóż, nie powiem klasa była liczna.
Zbliżając się do dwóch wcześniej wspomnianych osóbek westchnął ponownie po czym przechodząc obok lekko podniusł ręke i wymamrotał cicho.
~Ohayo... -skierowane do obojga.

Po kilku chwilach w sali pojawił się również Jellal Fernandes, jeden z graczy drużyny sportowej. Była to jedyna lekcja jaką lubi w szkole, dlatego przyszedł tu na miejsce. Miał na sobie strój na w-f, i był bardzo rozluźniony. Rozejrzał się po sali i grzecznie przywitał się ze wszystkimi
- Aye.
Stanął w miejscu i oparł się o ścianę czekając na to, co powie nauczyciel.

Spojrzał na psora, widząc że przez jakiś czas gada z uczennicą a oni nic nie robią spojrzał na zegarek. Uśmiechnął się, przeciągnął po czym zmieżał do wyjścia.
-Ciaossu... -powiedział do psora kiwając raz ręką w jego stronę.
Po czym jakby nigdy nic wziął torbe z którą przyszedł i wyszedł.

<ciaossu - czyli mieszanka ciao + japońskiego zwrotu grzecznościowego...]

Jellal chwilę stał oparty o ścianę i myślał o tym, kiedy w końcu ta lekcja się zacznie. Miał już dość czekania, dlatego był już gotowy do wyjścia. Dodatkowo zmotywowało go to, że "ten koleś", który stał niedaleko również szykował się do wyjścia. Niebieskowłosy wziął swoje rzeczy i po prostu wyszedł bez słowa.

<z/t> ja