Wesołe Miasteczko
+3
Saz
Lilith
Lucas
7 posters
Strona 2 z 3
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Re: Wesołe Miasteczko
Spojrzał na starszego mężczyzne, z resztą wcześniej wspomnianego. Podążył w strone ławki, przy czym idąc w tamtą stronę przeszył wzrokiem gościa na niej.
Bingo! To byli nauczyciele ze szkoły. Co prawda nie znał ich imion czy nawet nazwisk ale kojarzył z pośród mijanych na przerwie.
-Dobry panie psorze... -powiedział wkładając ręce spowrotem do kieszeni i specjalnie wyodrębniając "Pana" w zwrocie do nauczyciela. Z drugim przywitał się zaś normalnym i krótkim -Dzień dobry...
-Tak wogle... jestem Bel, Belphegor jeżeli robi ci to wielką różnice...- przedstawił się chłopakowi który już teraz siedział przed nim na ławce. Przy wymawianiu pełnego imienia nie obeszło się bez wywrucenia oczami.
Bingo! To byli nauczyciele ze szkoły. Co prawda nie znał ich imion czy nawet nazwisk ale kojarzył z pośród mijanych na przerwie.
-Dobry panie psorze... -powiedział wkładając ręce spowrotem do kieszeni i specjalnie wyodrębniając "Pana" w zwrocie do nauczyciela. Z drugim przywitał się zaś normalnym i krótkim -Dzień dobry...
-Tak wogle... jestem Bel, Belphegor jeżeli robi ci to wielką różnice...- przedstawił się chłopakowi który już teraz siedział przed nim na ławce. Przy wymawianiu pełnego imienia nie obeszło się bez wywrucenia oczami.
Belphegor- Indywidualista
- Liczba postów : 22
Join date : 04/06/2011
Re: Wesołe Miasteczko
- Ja... mam na imię Aaron, ale większość nazywa mnie Diablikiem. - odpowiedział uznawszy, że tak po prostu trzeba. Coś mu mówiło, że to chyba nie jest przebieraniec...
Wychylił się nieco, zatrzymując wzrok na drugim mężczyźnie, który siedział tu już wcześniej. Tego to już zupełnie nie znał.
Znowu zwrócił się do tego całego Bela.
- Chodzisz do... liceum, prawda? - spytał, marszcząc czoło.
Wychylił się nieco, zatrzymując wzrok na drugim mężczyźnie, który siedział tu już wcześniej. Tego to już zupełnie nie znał.
Znowu zwrócił się do tego całego Bela.
- Chodzisz do... liceum, prawda? - spytał, marszcząc czoło.
Diablik- Przeciętny uczeń
- Liczba postów : 29
Join date : 29/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Patrząc przed chwilą znów na nauczyciela spojrzał spowrotem na chłopaka słysząc pytanie.
-Ummm? Tiaaa... A ty do gimnazjum racja? -spytał w sumie stwierdzając. Czując że zgłodniał pogrzebał chwile w kieszeni a nie czując rzadnej monetki czy brzdęku westchnął.
Brakło pieniędzy czyli brakło też atrakcji... Jakaż była jego radość gdy w tylniej kieszeni spodni znalazł ostatnie 10 zł.
Schował je jednak spowrotem i usiadł na ławce obok chłopaka i również nauczyciela. Przez chwile trwała cisza.
-Anata pozwoli że spytam... Czego pan uczy ? -zwrócił się do mężczyzny obok.
-Ummm? Tiaaa... A ty do gimnazjum racja? -spytał w sumie stwierdzając. Czując że zgłodniał pogrzebał chwile w kieszeni a nie czując rzadnej monetki czy brzdęku westchnął.
Brakło pieniędzy czyli brakło też atrakcji... Jakaż była jego radość gdy w tylniej kieszeni spodni znalazł ostatnie 10 zł.
Schował je jednak spowrotem i usiadł na ławce obok chłopaka i również nauczyciela. Przez chwile trwała cisza.
-Anata pozwoli że spytam... Czego pan uczy ? -zwrócił się do mężczyzny obok.
Belphegor- Indywidualista
- Liczba postów : 22
Join date : 04/06/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Antonio zwrócił się ku uczniowi, słysząc jak ten zwraca sie do niego. Uśmiechając się sięgnął po swój plecak, w którym, obok zeszytu z nutami znalazła się harmonijka, i wizytówka, po którą sięgnął, i pokazał. Pisało na niej: "Antonio Martinez, muzyk". Po prostu, nic więcej. Widać było, że wizytówka została zrobiona własnoręcznie przez właściciela, gdyż nie była zbyt okazała, a środek wypełniało koślawe pismo.
-Jak widzisz, uczę muzyki. Jestem w szkole od niedawna, tak, więc możesz mnie nie znać. I bez zbędnego szacunku. Mów do mnie po prostu Antonio, lub jak wolisz Saz. Mało osób mnie tak nazywa - *Chociaż wolałbym, aby właśnie tak do mnie mówiono…* - pomyślał z goryczą. – jednakże według mnie jest to łatwiejsze do zapamiętania. A ty?
-Jak widzisz, uczę muzyki. Jestem w szkole od niedawna, tak, więc możesz mnie nie znać. I bez zbędnego szacunku. Mów do mnie po prostu Antonio, lub jak wolisz Saz. Mało osób mnie tak nazywa - *Chociaż wolałbym, aby właśnie tak do mnie mówiono…* - pomyślał z goryczą. – jednakże według mnie jest to łatwiejsze do zapamiętania. A ty?
Saz- Nauczyciel Muzyki
- Liczba postów : 17
Join date : 22/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas przyglądał się rozmowie przy okazji łapiąc pierwsze promienie słońca. Odgarynłą co chwila włosy opadające mu na wąskie oczy. Słysząc jak Saz się przedstawia, postanowił, że on pozostawi w tajemnicy swój wiek i zawód. Ma nadzieję, że nie zauważą zbytniej różnicy między osiemnasto a dwudziestojeden latkiem.
- Jestem Lucas
- Jestem Lucas
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Kolejny raz spojrzał na drugiego mężczyzne. Niemal od razu wiedział że też jest nauczycielem. Do jego uszu dotarło pytanie Saz'a...
-Umm... Choć nie sądze bym mówił do pana po imieniu... -powiedział opierając się o ławke i wyginając głowe, tak żeby widzieć niebo.
-Raczej nie wyglądało by to dobrze gdybym w szkole tak się do pana zwracał... -powiedział wzdychając i kątem oka kierując wzrok na nauczyciela. Dziś był jakoś niewiarygodnie miły, aż dziw...
Postanowił mu się przedstawić, jeśli tamci nauczyciele to zrobili to czemu by nie... Tym bardziej jeśli nie będzie miał przyjemności uczestniczyć w ich zajęciach.
-Belphegor Haname... I liceum... -mówił znudzonym lekko sennym tonem. Powoli przeniusł wzrok na kolejke na której bawiły się jakieś dzieci...
-Umm... Choć nie sądze bym mówił do pana po imieniu... -powiedział opierając się o ławke i wyginając głowe, tak żeby widzieć niebo.
-Raczej nie wyglądało by to dobrze gdybym w szkole tak się do pana zwracał... -powiedział wzdychając i kątem oka kierując wzrok na nauczyciela. Dziś był jakoś niewiarygodnie miły, aż dziw...
Postanowił mu się przedstawić, jeśli tamci nauczyciele to zrobili to czemu by nie... Tym bardziej jeśli nie będzie miał przyjemności uczestniczyć w ich zajęciach.
-Belphegor Haname... I liceum... -mówił znudzonym lekko sennym tonem. Powoli przeniusł wzrok na kolejke na której bawiły się jakieś dzieci...
Belphegor- Indywidualista
- Liczba postów : 22
Join date : 04/06/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Słysząc wątpienia Bela, "Antoniusz" prychnął z pogardą:
-Nie ma co się przejmować tym co mówią w szkole. Ja naprawdę nie jestem przyzwyczajony do nazywania mnie "panem". - Jego złość całkiem znienacka zamieniła się w smutne westchnięcie. Słysząc całą mowę Lucasa zachichotał cicho, tak aby nikt tego nie usłyszał. *Co za przejmująco długa kwestia. Facet chyba nie lubi mówić o sobie, może jest nieśmiały?*. Zaraz potem dodał:
-No cóż, faktycznie, gdybyś kiedyś się spotkał ze mną na lekcjach, chyba poufałości nie byłyby wskazane. Ale tutaj, nie masz się po co powstrzymywać. Luz. - Zaraz potem przeniósł swój wzrok na kolegę po fachu, wyczekując czy ma coś więcej do powiedzenia.
-Nie ma co się przejmować tym co mówią w szkole. Ja naprawdę nie jestem przyzwyczajony do nazywania mnie "panem". - Jego złość całkiem znienacka zamieniła się w smutne westchnięcie. Słysząc całą mowę Lucasa zachichotał cicho, tak aby nikt tego nie usłyszał. *Co za przejmująco długa kwestia. Facet chyba nie lubi mówić o sobie, może jest nieśmiały?*. Zaraz potem dodał:
-No cóż, faktycznie, gdybyś kiedyś się spotkał ze mną na lekcjach, chyba poufałości nie byłyby wskazane. Ale tutaj, nie masz się po co powstrzymywać. Luz. - Zaraz potem przeniósł swój wzrok na kolegę po fachu, wyczekując czy ma coś więcej do powiedzenia.
Saz- Nauczyciel Muzyki
- Liczba postów : 17
Join date : 22/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas był na ogól bardzo wygadany. Jednak teraz wolał korzystać z pogody niż rozmawiać. JEdnym uchem słuchał ich rozmowy, a drugim uchem wypuszczał usłyszane słowa. Po tym jak Saz powiedział coś o totalnym luzie, potwierdził.
- Dokładnie, słuchajcie go. - bąknął pod nosem. A żeby rozmowa nie była tak drętwa dodał - Eee... Macie zamiar tak tu siedzieć czy pójdziemy na jakąs z atrakcji? Owszem, jest to doszczętnie dziecinne, ale co tam.
Usmiechnął się do nich.
- Dokładnie, słuchajcie go. - bąknął pod nosem. A żeby rozmowa nie była tak drętwa dodał - Eee... Macie zamiar tak tu siedzieć czy pójdziemy na jakąs z atrakcji? Owszem, jest to doszczętnie dziecinne, ale co tam.
Usmiechnął się do nich.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Odwzajemnił uśmiech, rozciągając się z przymkniętymi oczami i prostując, jakby przesiedział całe wieki.
- Ja bardzo chętnie. - wstał z ociąganiem, oczekując reakcji reszty zgromadzonych. Rozejrzał się w okół chyba po raz setny: atrakcji naprawdę nie brakowało. Narodziło się w nim postanowienie, aby zobaczyć to wszystko z bliska i naprawdę dobrze się zabawić, bez względu na to, jak bardzo dziecinne by to nie było.
- Ja bardzo chętnie. - wstał z ociąganiem, oczekując reakcji reszty zgromadzonych. Rozejrzał się w okół chyba po raz setny: atrakcji naprawdę nie brakowało. Narodziło się w nim postanowienie, aby zobaczyć to wszystko z bliska i naprawdę dobrze się zabawić, bez względu na to, jak bardzo dziecinne by to nie było.
Diablik- Przeciętny uczeń
- Liczba postów : 29
Join date : 29/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Saz ucieszył się, słysząc głos poparcia ze strony kolegi po fachu. Aktualnie oglądał wszystkie atrakcje znajdujące się w wesołym miasteczku, myśląc gdzie by to pójść na początku. Ciężko to zrozumieć, ale wstydził się zaproponować tego co Lucas powiedział kilka sekund później. Tym razem, dzięki temu zdecydowanie się rozpromienił. Nie lubił rozmawiać, a wszelkie atrakcje to zdecydowanie wielka przyjemność dla niego. Już bez słów, uśmiechnięty od ucha do ucha pokiwał energicznie głową na znak zgody , chwilę potem nurkując do plecaka po portfel. *Dlaczego najważniejsze rzeczy muszę trzymać zawsze na dnie?* - Spytał się samego siebie, kładąc na ławce poszukiwany przedmiot i odsapując z ulgą. Nie musiało minąć dużo czasu aż był gotowy do pójścia i porządnego zabawienia się.
Saz- Nauczyciel Muzyki
- Liczba postów : 17
Join date : 22/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Dość energicznie wstałe w sumie zeskakując z ławki a w oczach miał tajemniczy błysk. Szybkim krokiem poszedł troche do przodu żeby stanąć jakieś 2 lub 3 metry dalej. Pokiwał głową widząc <na jego sposób życia> dość powolne kroki reszty.
-Kizu... Idziecie ? Przecież jak będziemy ruszać się takim tępem to do jutra nie obejdziemy wszystiego...
Wsadził ręce do kieszeni, żeby wygrzebać ostatnie pieniądze z ukrytych szzelin. Cóż, na wszystko może nie starczyć ale być może na większość.
~Przynajmiej nie nudze się w domu...~ pomyślał chichocząc pod nosem.
-Kizu... Idziecie ? Przecież jak będziemy ruszać się takim tępem to do jutra nie obejdziemy wszystiego...
Wsadził ręce do kieszeni, żeby wygrzebać ostatnie pieniądze z ukrytych szzelin. Cóż, na wszystko może nie starczyć ale być może na większość.
~Przynajmiej nie nudze się w domu...~ pomyślał chichocząc pod nosem.
Belphegor- Indywidualista
- Liczba postów : 22
Join date : 04/06/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Saz lubił atrakcje, jednakże kiedyś musiał przyjść czas na opuszczenie dobrej zabawy i zajęcie się obowiązkami. Właśnie taka chwila była, gdy spojrzał na zegarek i spostrzegł że jest już godzina, o której planował być w domu. Rozszerzył oczy, mrucząc do siebie:
-To zadziwiające jak ten czas może szybko lecieć... - Przed jego oczyma ukazały się wszystkie rzeczy które planował dzisiaj zrobić. Spojrzał szybko na dwójkę uczniów których imion zdążył zapomnieć i Lucasa. Zaczął szybko biec do wyjścia, krzycząc na pożegnanie:
-Mam dużo spraw do załatwienia, spotkamy się później!
Nie zwolnił aż do zobaczenia drzwi swojego akademika.
-To zadziwiające jak ten czas może szybko lecieć... - Przed jego oczyma ukazały się wszystkie rzeczy które planował dzisiaj zrobić. Spojrzał szybko na dwójkę uczniów których imion zdążył zapomnieć i Lucasa. Zaczął szybko biec do wyjścia, krzycząc na pożegnanie:
-Mam dużo spraw do załatwienia, spotkamy się później!
Nie zwolnił aż do zobaczenia drzwi swojego akademika.
Saz- Nauczyciel Muzyki
- Liczba postów : 17
Join date : 22/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Wydał z siebie dźwięk brzmiący z grubsza jak 'Eeee...?', komentując nim nagłą 'dezercję' nauczyciela. Dziwny typ. Odwrócił wzrok dopiero, gdy zniknął z jego pola widzenia. Zaraz też podbiegł do niecierpliwiącego się Bela aby zrównać z nim kroki.
Nie wiedział, gdzie konkretnie się kierują, lecz nie chciał niczego narzucać - patrząc na licealistę miał pewność, że tamten na pewno by go nie posłuchał. A co to za uciecha, iść samemu?
-
Nagle poczuł nieprzyjemne ukucie w żołądku. Z obawą zerknął na zegarek. Uff, ma jeszcze trochę czasu, spokojnie zdąży, jeśli teraz pójdzie.
- Lekcja. - mruknął tylko - Ja lecę, nie mam zamiaru się spóźnić.
I odszedł, machając na pożegnanie i żałując, że nie dane mu dziś będzie skorzystać z atrakcji wesołego miasteczka.
z/t
Nie wiedział, gdzie konkretnie się kierują, lecz nie chciał niczego narzucać - patrząc na licealistę miał pewność, że tamten na pewno by go nie posłuchał. A co to za uciecha, iść samemu?
-
Nagle poczuł nieprzyjemne ukucie w żołądku. Z obawą zerknął na zegarek. Uff, ma jeszcze trochę czasu, spokojnie zdąży, jeśli teraz pójdzie.
- Lekcja. - mruknął tylko - Ja lecę, nie mam zamiaru się spóźnić.
I odszedł, machając na pożegnanie i żałując, że nie dane mu dziś będzie skorzystać z atrakcji wesołego miasteczka.
z/t
Diablik- Przeciętny uczeń
- Liczba postów : 29
Join date : 29/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
[zt]
- Nie boimy się opinii, prawda? - szepnęła Charlie na uszko i ruszyły spod domu. W mieście wiele osób na nie patrzyło, lecz nie odzywali się. Jakieś dziecko pokazało na nie palcem, lecz Flaky jedynie się zaśmiała i kontynuowała chód z uśmiechem. Nie wiedziały gdzie idą, lecz ścieżki doprowadził je do Wesołego Miasteczka.
- Może być?
- Nie boimy się opinii, prawda? - szepnęła Charlie na uszko i ruszyły spod domu. W mieście wiele osób na nie patrzyło, lecz nie odzywali się. Jakieś dziecko pokazało na nie palcem, lecz Flaky jedynie się zaśmiała i kontynuowała chód z uśmiechem. Nie wiedziały gdzie idą, lecz ścieżki doprowadził je do Wesołego Miasteczka.
- Może być?
Flaky- Kozioł ofiarny
- Liczba postów : 332
Join date : 07/05/2011
Age : 28
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
Opinia innych ludzi wcale nie obchodziła Charlie, ważne było to że ona czuła się teraz szczęśliwa. Podążając uliczkami natknęły się na Wesołe Miasteczko. Fajnie by było tam zawitać. Wiek chyba nie grał większej roli, liczyła się dobra zabawa. - Jasne, że może być. - odrzekła z szerokim uśmiechem. Stanęły przed główną bramką, aby móc zapłacić za wejście. Brązowooka, jak zawsze z gestem, wyjęła z kieszeni portfel i pokryła koszt biletu dla dwóch osób. I tak znalazły się w środku. Wszędzie pełno ludzi. Ale to ich nie zniechęciło. Panowała tu przemiła atmosfera, grała fajna muzyka, a humor Charlie w końcu się ustabilizował. Wróciły dawne lata, lata jej dzieciństwa... Chwilę zamyślenia przerwał zaczepiający dziewczyny mężczyzna śmiesznie przebrany za jakąś maskotkę. - To gdzie teraz Kochanie? Prowadź. - rzuciła prędko brązowooka w stronę Flaky.
CharlieBrown- Indywidualistka
- Liczba postów : 96
Join date : 07/06/2011
Age : 32
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
- Ja bym chciała.. watę cukrową! Atrakcję wybierasz Ty. - powiedziała wesoło i ruszyła alejkami w stronę najbliższego stoiska z słodyczami. Oczka jej zaświecił, widząc mega żele, lizaki i sorbety. Jednak ona chciała watę! I to najlepiej rószofą!
Zaśmiała się słodko słysząc słowa maskotki, która mówiła coś na temat pięknej urody obydwu dziewcząt.
Zaśmiała się słodko słysząc słowa maskotki, która mówiła coś na temat pięknej urody obydwu dziewcząt.
Flaky- Kozioł ofiarny
- Liczba postów : 332
Join date : 07/05/2011
Age : 28
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
Widząc rozradowaną Flaky, Charlie uśmiechała się zerkając co chwilę na Ukochaną.
- Dobrze, kupimy sobie watę cukrową. - odpowiedziała tylko i przemierzając alejkami dotarły do stoiska z popcornem i watą cukrową. Charlie kupiła dwa mega wielkie smakołyki na patyku i podała jeden z nich dziewczynie.
- Proszę, Kochanie. - rzekła krótko uśmiechając się i patrząc na szczęśliwa Rudą.
- Dobrze, kupimy sobie watę cukrową. - odpowiedziała tylko i przemierzając alejkami dotarły do stoiska z popcornem i watą cukrową. Charlie kupiła dwa mega wielkie smakołyki na patyku i podała jeden z nich dziewczynie.
- Proszę, Kochanie. - rzekła krótko uśmiechając się i patrząc na szczęśliwa Rudą.
CharlieBrown- Indywidualistka
- Liczba postów : 96
Join date : 07/06/2011
Age : 32
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
- Dziękuję, Charlie. - odpowiedziała wesoło i po otrzymaniu waty, pociągnęła kawałeczek puchu, który rozwinął się w długi pas. Urwała go na końcu i zwinęła w kuleczkę, po czym zatopiła w swojej paszczy. Zaśmiała się znów i spojrzała na Brązowooką. Nie mogła się powstrzymać, więc w momencie gdy wszyscy patrzyli na wielką karuzelę, ona pocałowała partnerkę namiętnie w usteczka.
- Kocham Cię. - szepnęła do niej.
- Kocham Cię. - szepnęła do niej.
Flaky- Kozioł ofiarny
- Liczba postów : 332
Join date : 07/05/2011
Age : 28
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
Charlie cieszyła się szczęściem Flaky. Dla niej najważniejsze było to, aby sprawiać jej radość i dawać przyjemność. Brązowooka czuła się jak dziecko, któremu kupiono nową zabawkę, bawiła się tą watą cukrową oblizując klejące się palce. - Pycha! - wykrzyknęła radośnie. Ale słowa te przerwał nieoczekiwany pocałunek. Był tak namiętny, a zarazem tak czuły, że nawet tłum ludzi i lekkie zmieszanie Charlie nie przerwalo tej chwili. Twarz dziewczyny zarumieniła się jeszcze bardziej po słowach "Kocham Cie" wypowiedzianych tak otwarcie, jak nigdy wcześniej. A jednak sprawdziło się powiedzenie, że o miłości mówi się szeptem. - Ja Ciebie tez Kocham. - odpowiedziała brązowooka patrząc głęboko w oczy Ukochanej. - A teraz chodź. - dodała po chwili łapiąc Flaky za rączkę i ciągnąc w stronę jednej z postawionych nie opodal budki z maskotkami. - Chce się sprawdzić w roli snajpera. Może wygram dla Ciebie jakąś maskotkę... - zaśmiała się cicho patrząc na dziewczynę. Brązowooka chwyciła za broń i strzelała do wyznaczonych celów. Po kolei każda tarcza przebijana była w samym środku. Po 5 trafieniach mężczyzna podszedł do dziewcząt i wręczył im wielkiego misia pluszowego. - Proszę, to dla Ciebie, Kochanie... - powiedziała z uśmiechem Charlie wręczając Ukochanej maskotkę.
CharlieBrown- Indywidualistka
- Liczba postów : 96
Join date : 07/06/2011
Age : 32
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
Gesty, które Charlie wykonywała by uwolnić się od cukrowej "papki" [;3] bawiły Flaky, która jakoś nie potrafiła przestać się uśmiechać. Miała dobry humor, a miejsce w którym się znalazło sprzyjało śmiechom.
Popędziła za partnerką, nie wiedząc co zamierza zrobić. Jednak widząc jak zbliżają się do budki zaśmiała się wesoło.
- Tak jak w filmach, prawda skarbie? - rzekła do niej opierając główkę na jej ramieniu. Odebrała misia, lecz zamiast do niego, przytuliła się do Brązowookiej.
Popędziła za partnerką, nie wiedząc co zamierza zrobić. Jednak widząc jak zbliżają się do budki zaśmiała się wesoło.
- Tak jak w filmach, prawda skarbie? - rzekła do niej opierając główkę na jej ramieniu. Odebrała misia, lecz zamiast do niego, przytuliła się do Brązowookiej.
Flaky- Kozioł ofiarny
- Liczba postów : 332
Join date : 07/05/2011
Age : 28
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
-Będzie wszystko tak, jak zapragniesz, Najmilsza. - odpowiedziała na pytanie dziewczyny ujmując jej dłoń i całując pieszczotliwie. Tuliła Ukochaną z niezwykłą czułością oprowadzając po wesołym miasteczku. Przystanęły na chwilę, a Charlie rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu kolejnej atrakcji. Rozpatrzłla sytuację i stwierdziła, że najlepiej będzie pójść teraz na karuzelę, gdzie były najmniejsze kolejki. Tak też zrobiły i udały się w tamtą stronę spokojnym, spacerowym krokiem niekiedy przeciskając się przez tłumy ludzi. W oczekiwaniu na swoją kolej brązowooka tuliła w ramionach Flaky całując ją co raz w główkę.
CharlieBrown- Indywidualistka
- Liczba postów : 96
Join date : 07/06/2011
Age : 32
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
- Chciałabym tylko byś w fantazji filmowej się nie zgubiła, kochanie. - rzekła do niej, patrząc jej w oczka. Jedną ręką obejmowała ja w pasie, zaś w drugiej dzierżyła patyk z watą, którą prędko zjadła. Paluszki troszkę się lepiły, lecz nie zwracała na to uwagi. Przecisnęły się przez tłum i dotarły. Stanęły w kolejce do kolejki xD
Może ludzie patrzyli na nie, dziwiąc się, lecz wyglądało to mniej więcej tak samo jak chłopak z dziewczyną stojący metr przed nimi. Też się przytulali i czasem całowali, lecz uwagę przykuły Brązowooka i Fergie, która wystawiła im język z uśmiechem. Nieco zdziwieni mieszkańcy odwrócili się w swoje strony, a młoda zaśmiała się wesoło widząc to.
Może ludzie patrzyli na nie, dziwiąc się, lecz wyglądało to mniej więcej tak samo jak chłopak z dziewczyną stojący metr przed nimi. Też się przytulali i czasem całowali, lecz uwagę przykuły Brązowooka i Fergie, która wystawiła im język z uśmiechem. Nieco zdziwieni mieszkańcy odwrócili się w swoje strony, a młoda zaśmiała się wesoło widząc to.
Flaky- Kozioł ofiarny
- Liczba postów : 332
Join date : 07/05/2011
Age : 28
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
- Czasem fantazja bierze górę, ale przyziemne problemy sprowadzają mnie do parteru. - zaśmiała sieęjednak jakby trochę smutno, bo przypomniała sobie o nieżyjacej już rodzinie. Charlie nie zwracała uwagi na gapiów. Chociaż uważała, że to trochę niegrzeczne, bo po co ludzie wtracają się w czyjeś życie. Nie liczy się to, jak człowiek wygląda ani jakiego jest wyznania, ważne jest szczęście tej osoby, a przecież dziewczęta czuły się ze sobą spełnione. - To teraz nasza kolej, Skarbie. - odrzekła prowadząc Flaky dalej. Obie usiadły wygodnie i trzymając się barierek kolejka ruszyła.
CharlieBrown- Indywidualistka
- Liczba postów : 96
Join date : 07/06/2011
Age : 32
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
Flaky wsiadła razem z Charlie, trzymając wciąż jej dłoń. Uśmiechała się radośnie, patrząc partnerce w oczka. Miała niesamowicie dobry humor i za bardzo nie wiedziała z jakiego powodu. Dobra pogoda, wesołe miasteczko czy po prostu towarzystwo Brązowookiej?
- Wiem, wiem, kochanie. - rzekła z uśmiechem, chcąc się troszkę podroczyć na słowa z dziewczyną. Nie żeby nie lubiła gdy mówi "skarbie, kochanie". Uwielbiała być tak nazywana, lecz Ukochanej też się coś należy.
- Wiem, wiem, kochanie. - rzekła z uśmiechem, chcąc się troszkę podroczyć na słowa z dziewczyną. Nie żeby nie lubiła gdy mówi "skarbie, kochanie". Uwielbiała być tak nazywana, lecz Ukochanej też się coś należy.
Flaky- Kozioł ofiarny
- Liczba postów : 332
Join date : 07/05/2011
Age : 28
Skąd : Anglia
Re: Wesołe Miasteczko
Charlie patrzy na Ukochaną z równie szerokim uśmiechem niekiedy ściskając jej rękę mocniej. Karuzela uczuć towarzyszyła brązowookiej podczas przejażdżki. Z jednej strony cieszyła się jak dziecko z drugiej pewne obawy gdy prędkość kolejki zwiększała się. Lubiła, gdy Flaky droczyla się z nią, ale Charlie nie pozostawała dłużna - próbując pocałować Ukochaną miziała tylko jej nosek i wystawiała język szczerzac się.
CharlieBrown- Indywidualistka
- Liczba postów : 96
Join date : 07/06/2011
Age : 32
Skąd : Anglia
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Strona 2 z 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach