Wesołe Miasteczko
+3
Saz
Lilith
Lucas
7 posters
Strona 1 z 3
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Wesołe Miasteczko
Znajduje się tu dużo karuzel - licząc od kołyszących się koników po wielkie młyny. Można też znaleźć kolejkę górską, na której co drugi nastolatek piszczy jak oszalały oraz "Dom Strachów". Jest tu też dużo innych atrakcji, m.in. bandżi i skałki wspinaczkowe. Jest tu dość głośno. Gra skoczna muzyka i słychać piski dzieci i młodzieży, a nawet dorosłych. W powietrzu unosi się zapach waty cukrowej i innych wymyślnych słodyczy.
***
Lucas wszedł to powolnym krokiem do miejsca zabaw dzieciarni. Uśmiechnął się błogo - przypomniało mu się dzieciństwo. Z Merry często się udawali w takie miesjca. Merry wierzyła w ich tajemną, silną moc. Przejechał palcem po piasku. Jego twarz się nieco napięła. Wstał i z kamienną twarzą ruszył na obchód Wesołego Miasteczka. Chętnie by poszedł na jakąs z atrakcji, była to wielka pokusa, jednakże nie chciał wyjśc na jakiegoś pajaca badź dorosłe dziecko. Chciał mieć jakikolwiek pretekst , by stanąć w jakiejklowiek kolejce. Usiadł na ławce i wysunłą twarz do słońca. Brakowało mu Merry.
***
Lucas wszedł to powolnym krokiem do miejsca zabaw dzieciarni. Uśmiechnął się błogo - przypomniało mu się dzieciństwo. Z Merry często się udawali w takie miesjca. Merry wierzyła w ich tajemną, silną moc. Przejechał palcem po piasku. Jego twarz się nieco napięła. Wstał i z kamienną twarzą ruszył na obchód Wesołego Miasteczka. Chętnie by poszedł na jakąs z atrakcji, była to wielka pokusa, jednakże nie chciał wyjśc na jakiegoś pajaca badź dorosłe dziecko. Chciał mieć jakikolwiek pretekst , by stanąć w jakiejklowiek kolejce. Usiadł na ławce i wysunłą twarz do słońca. Brakowało mu Merry.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Nie było to najlepsze miejsce na rozpoczęcie zwiedzania, ale z jakiegoś powodu to właśnie tu przywiało Lil. Na początku prawie biegła, ale teraz zwolniła i podziwiała okolicę. Przyglądała się uważnie kolejno mijanym kolejką, ale jakoś nie miała ochoty na przejażdżkę. Wiele razy przeliczyła się myśląc, że wytrzyma jazdę na kolejce górskiej i teraz miała coś na kształt urazu do tych atrakcji. W końcu kupiła sobie watę cukrową. Pomimo zjedzenia przed wyjściem czekolady nadal nie mogła się powstrzymać przed skonsumowaniem kolejnej dawki cukru. Nie powstrzymała ją nawet myśl o tym, że na pewno się ubrudzi. Zahaczyła kosmyki za ucho i skubnęła trochę waty. Po kilku takich "gryzach" na twarzy dziewczyny pojawiło się kilka zbędnych włókien cukru. Próbowała się ich pozbyć, ale bezskutecznie. Jednocześnie szła przed siebie, co nie mogło skończyć się dobrze. Znając życie zaraz miała na kogoś wpaść albo przewrócić się o jakiegoś śmiecia. Tak się zawsze kończyło, gdy nie patrzyła dokąd idzie.
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas obserwował po cichu otoczenie. Do Miasteczka powolnym krokiem weszła młoda dziewczyna o ślicznych, długich, blond włosach. Obserwował kontem oka jej poczynania. Na jegoustachzagościł nikły uśmieszek, widząc jak się upaprała watą cukrową - jak dziecko. Pokręcił głową z dezaprobatą głową i podał nieznajomej nawilżające chusteczki, tak by mogła się wytrzeć.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Spojrzała na mężczyznę. Oczywiście musiała zadrzeć do góry głowę. To, że była taka niska zawsze ją denerwowało.
- Dziękuję. - powiedziała cicho, jakby zawstydzona własną nieporadnością.
Trzeba było posłuchać głosu rozsądku, a nie kupować coś, co przynosi tylko kłopoty. Do tego przeszkadzała też innym. Opuściła głowę i zaczęła wycierać twarz. Nie mogła w tym momencie nie pomyśleć o tym jak dużo waty się marnuje. Jesteś naprawdę głupia. pomyślała od razu. Ciężki był los łakomczucha prze braku umiaru. Niestety okazało się, że jej włosy jak zwykle nie zostały na swoich miejscach i również były brudne. Zabrała się więc do rozklejania ich. Chyba i tak będzie musiała umyć głowę.
- Dziękuję. - powiedziała cicho, jakby zawstydzona własną nieporadnością.
Trzeba było posłuchać głosu rozsądku, a nie kupować coś, co przynosi tylko kłopoty. Do tego przeszkadzała też innym. Opuściła głowę i zaczęła wycierać twarz. Nie mogła w tym momencie nie pomyśleć o tym jak dużo waty się marnuje. Jesteś naprawdę głupia. pomyślała od razu. Ciężki był los łakomczucha prze braku umiaru. Niestety okazało się, że jej włosy jak zwykle nie zostały na swoich miejscach i również były brudne. Zabrała się więc do rozklejania ich. Chyba i tak będzie musiała umyć głowę.
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas mial nadzieję, że dziewczyna nie rozpoznała w nim nauczyciela. Nie lubił, gdy mówiano mu na "per Pan" i uważano go za starego pryka, nudzącego o datach i innych rzeczach nie wartych niczyjej uwagi. Denerwowało go takie podejście młodzieży, więc chiał ich zainteresować swoim przedmiotem. Wtyciągbnął ruękę i mruknął cicho do dziewczyny.
- Dzieńdobry, jestem Lucas. Miło mi poznać.
- Dzieńdobry, jestem Lucas. Miło mi poznać.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Uścisnęła rękę. Po raz drugi w ciągu jednego dnia musiała przerabiać to samo.
- Mi również. Nazywam się Lilith. W skrócie Lil.
Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że mówienie do niej pełnym imieniem mogło być trochę kłopotliwe. W końcu i tak wszyscy zaczęli by do niej mówić tak jak im wygodniej. Wolała więc uprzedzić sytuacje w której dostałaby jakiś głupi pseudonim i od razu wyjaśniać jak chce, żeby do niej mówiono. Przez chwilę jeszcze męczyła się z włosami, ale końcu udało jej się jej osiągnąć zadowalający poziom ich czystości. Rozejrzała się szukając wzrokiem jakiegoś kosza. Tym razem miała farta, niecały metr od niej stał pojemnik na śmieci. Korzystając z braku ludzi pomiędzy nią, a jej celem. Wykonała rzut i po raz kolejny w ciągu jednego dnia udało jej się trafić do celu. Wyczerpała swój limit szczęścia na co najmniej tydzień.
- Mi również. Nazywam się Lilith. W skrócie Lil.
Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że mówienie do niej pełnym imieniem mogło być trochę kłopotliwe. W końcu i tak wszyscy zaczęli by do niej mówić tak jak im wygodniej. Wolała więc uprzedzić sytuacje w której dostałaby jakiś głupi pseudonim i od razu wyjaśniać jak chce, żeby do niej mówiono. Przez chwilę jeszcze męczyła się z włosami, ale końcu udało jej się jej osiągnąć zadowalający poziom ich czystości. Rozejrzała się szukając wzrokiem jakiegoś kosza. Tym razem miała farta, niecały metr od niej stał pojemnik na śmieci. Korzystając z braku ludzi pomiędzy nią, a jej celem. Wykonała rzut i po raz kolejny w ciągu jednego dnia udało jej się trafić do celu. Wyczerpała swój limit szczęścia na co najmniej tydzień.
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas uniósl wysoko brew i wzruszył ramionami.
- Uważam, że Lilith to na tyle piękne imię, że nie potrzebuje żadnego zdrobnienia. Ale jak wolisz. - rzekł tajemniczo. Usiadł powoli na ławce i poklepał miejsce obok, dając znak, by Lilith usiadła. Zdawało mu się, że miał zdrętwiałe usta. Przeszukał w kieszeni paczki papierosów, gdy w końcu znalazł wyjął je powoli. Merry nie lubiła, gdy palił. Lucas, zawsze chciał z tym skończyć, jednakże nie udało mu się. Palił dużo mniej. Może nawet, udałoby mu się rzucić to cholerstwo, gdyby miał odpowiednią motywację.
Wyciągnął paczkę papierosów w stronę Lilith.
- Palisz? - spytał.
- Uważam, że Lilith to na tyle piękne imię, że nie potrzebuje żadnego zdrobnienia. Ale jak wolisz. - rzekł tajemniczo. Usiadł powoli na ławce i poklepał miejsce obok, dając znak, by Lilith usiadła. Zdawało mu się, że miał zdrętwiałe usta. Przeszukał w kieszeni paczki papierosów, gdy w końcu znalazł wyjął je powoli. Merry nie lubiła, gdy palił. Lucas, zawsze chciał z tym skończyć, jednakże nie udało mu się. Palił dużo mniej. Może nawet, udałoby mu się rzucić to cholerstwo, gdyby miał odpowiednią motywację.
Wyciągnął paczkę papierosów w stronę Lilith.
- Palisz? - spytał.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Pokiwała przecząco głową. Po raz drugi w ciągu jednego dnia odmawiała czegoś co robiła przy dawnych przyjaciołach. Nawet jeśli nie miała na to ochoty, to przypomniała jej się pewna impreza.
- Nie, ale dziękuję.
Usiadła na ławce przynajmniej teraz nie musiała zadzierać głowy. Co prawda przyzwyczaiła się już do tego, że większość osób jest od niej wyższa, ale i tak wolała móc nie patrzeć im w oczy. Mimowolnie zastanowiła się jak w oczach obcych muszą wyglądać. Dorosły mężczyzna i piętnastolatka. Ledwo się powstrzymała przed zachichotaniem. No, ale mógł być równie dobrze jej bratem. Znów zgarnęła włosy za ucho. Powinna w końcu kupić jakąś spinkę i mieć ten problem z głowy, ale zwykle zapominała o tak przyziemnych rzeczach w czasie zakupów.
- Nie, ale dziękuję.
Usiadła na ławce przynajmniej teraz nie musiała zadzierać głowy. Co prawda przyzwyczaiła się już do tego, że większość osób jest od niej wyższa, ale i tak wolała móc nie patrzeć im w oczy. Mimowolnie zastanowiła się jak w oczach obcych muszą wyglądać. Dorosły mężczyzna i piętnastolatka. Ledwo się powstrzymała przed zachichotaniem. No, ale mógł być równie dobrze jej bratem. Znów zgarnęła włosy za ucho. Powinna w końcu kupić jakąś spinkę i mieć ten problem z głowy, ale zwykle zapominała o tak przyziemnych rzeczach w czasie zakupów.
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Na twarzy Lucasa pojawił się nieco drwiący uśmieszek. Dziewczyna była młoda i powinna się od tego typu rzeczy trzymać z daleka.
- Masz rację. Nie zatruwaj sobie życia. - schował nietkniętą paczkę papierosów do kieszeni. Skoro ona nie pali, nie miał zamiaru skrócić jej żywot. Jeszcze później będzie go osądzać o to, że nie wykorzystała wszystkich dni jej danych. Tylko przez to, że siedziała przy nim i spokojnie wdychała zatrute powietrze.
- Miałaś zamiar gdzieś tu iść ? - wskazał brodą na atrakcje przy których bawiła się rozwichrzona dzieciarnia.
- Masz rację. Nie zatruwaj sobie życia. - schował nietkniętą paczkę papierosów do kieszeni. Skoro ona nie pali, nie miał zamiaru skrócić jej żywot. Jeszcze później będzie go osądzać o to, że nie wykorzystała wszystkich dni jej danych. Tylko przez to, że siedziała przy nim i spokojnie wdychała zatrute powietrze.
- Miałaś zamiar gdzieś tu iść ? - wskazał brodą na atrakcje przy których bawiła się rozwichrzona dzieciarnia.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Rozejrzała się po okolicy. Nie miała w planach żadnej kolejki, ale gdy teraz o tym myślała to wydawał się to dość kuszący pomysł.
- Po prostu zwiedzałam okolicę, nie planowałam nawet dokąd idę.
Tak, to było bardzo w jej stylu - opowiedzieć nieznajomemu o tym, że praktycznie nie wie się gdzie jest. Oczywiście nie była jakoś szczególnie strachliwa i nie obawiała się, że może spotkać morderce albo gwałciciela. Umiała trochę sztuki walki i zwykle czuła się bezpiecznie nawet w nieznanym otoczeniu. Teraz też nie miała żadnych obaw. Siedziała na ławce w wesołym miasteczku pełnym ludzi, gdzie na pewno ktoś by coś zauważył. A przynajmniej pamiętałby o niej, gdy policja szukałaby zaginionej gimnazjalistki. Zdecydowanie naczytała się zbyt dużo kryminałów. Jednocześnie zauważyła, że to on cały czas inicjuje rozmowę. Przy pierwszych spotkaniach zawsze siedziała cicho.
- Po prostu zwiedzałam okolicę, nie planowałam nawet dokąd idę.
Tak, to było bardzo w jej stylu - opowiedzieć nieznajomemu o tym, że praktycznie nie wie się gdzie jest. Oczywiście nie była jakoś szczególnie strachliwa i nie obawiała się, że może spotkać morderce albo gwałciciela. Umiała trochę sztuki walki i zwykle czuła się bezpiecznie nawet w nieznanym otoczeniu. Teraz też nie miała żadnych obaw. Siedziała na ławce w wesołym miasteczku pełnym ludzi, gdzie na pewno ktoś by coś zauważył. A przynajmniej pamiętałby o niej, gdy policja szukałaby zaginionej gimnazjalistki. Zdecydowanie naczytała się zbyt dużo kryminałów. Jednocześnie zauważyła, że to on cały czas inicjuje rozmowę. Przy pierwszych spotkaniach zawsze siedziała cicho.
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Zauważył, że Lilith ma nieco zbyt długą grzywkę. Więszkość dziewcząt właśnie takową ma. Osobiście też miał dość długie jak na mężczyznę włosy, które wciąz wpadały mu na twarz. Jednakże nie miał zamiaru ich ścniać, lubił mieć nieodpowiedniej długości włosy.
- Ja właściwie przyszedłem to celowo. Może nie żeby się bawić... - tu uśmichnął się nieco. Słowo zabawa, bardzo śmiesznie brzmiało w ustach kamiennie poważnego i dorosłego mężczyzny. - Chociaż wydaje się to śmiesznie zwariowanym pomysłem, gdybym był nieco młodszy poszedłbym na którąkolwiek. Teraz mi już poprostu niewypada. - nienawidził tego, że pewne czynności są przezanczone tylko dla dzieci bądź dorosłoych. Wszystko jest podzielone na kategorie wiekowe. Było to skrajnie niesparwiedliwe, chociaż niestety prawdziwe.
- Przypuśćmy, że masz ochotę się wyrwać... Na którą z atrakcji byś poszła?
- Ja właściwie przyszedłem to celowo. Może nie żeby się bawić... - tu uśmichnął się nieco. Słowo zabawa, bardzo śmiesznie brzmiało w ustach kamiennie poważnego i dorosłego mężczyzny. - Chociaż wydaje się to śmiesznie zwariowanym pomysłem, gdybym był nieco młodszy poszedłbym na którąkolwiek. Teraz mi już poprostu niewypada. - nienawidził tego, że pewne czynności są przezanczone tylko dla dzieci bądź dorosłoych. Wszystko jest podzielone na kategorie wiekowe. Było to skrajnie niesparwiedliwe, chociaż niestety prawdziwe.
- Przypuśćmy, że masz ochotę się wyrwać... Na którą z atrakcji byś poszła?
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Na którą by poszła? Nie była tego do końca pewna. Rozglądała się dookoła, ale nie mogła puki co znaleźć niczego dla siebie. Po kolei przyglądała się różnym atrakcją, ale nic jej nie pasowało. Czasami zatrzymywała się na chwilę przy jakiejś kolejce, ale po chwili i tak przechodziła do następnej. Przy niektórych było za dużo ludzi, a więc od razu je dyskwalifikowała. Inne natomiast wydawały się strasznie nudne i nie było przy nich prawie nikogo. W końcu gdy już prawie miała się poddać zauważyła wciśnięty trochę dalej Dom Strachów. Z niewiadomych powodów ominęła go wzrokiem na początku, ale teraz wydawało jej się, że to do niego miałaby ochotę pójść.
- Poszłabym do Domu Strachów.
Nie zastanawiała się nad tą decyzją. W końcu i tak zajęło jej dużo czasu znalezienie samej wymarzonej atrakcji.
- Poszłabym do Domu Strachów.
Nie zastanawiała się nad tą decyzją. W końcu i tak zajęło jej dużo czasu znalezienie samej wymarzonej atrakcji.
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas zmierzwił długimi palcami swoją czuprynę i westchnął. Dom Strachów? W każdym jakim kiedykolwiek był, nie wydawał mu się straszny. Jednakże zawsze czuć było lekki dreszczyk emocji. Nigdy nie było wiadomo co się stanie. Ten Dom był duży i obszerny. Mogło się tu zdarzyć wiele ciekawych atrakcji. Przygryzł wargę i widać było, że intensywnie myśli.
Ewentualnie wyjdę na duże dziecko... - pomyślał i chwycił dziewczynę za dłoń. Jego oczy zabłysnęły szaleńczą iskrą. Wstał i pociągnął ją za sobą.
- W końcu raz się żyje. - mruknął i dla wyjaśnienia powiedział - Sprawdzimy czy jest naprawdę straszny.
Ewentualnie wyjdę na duże dziecko... - pomyślał i chwycił dziewczynę za dłoń. Jego oczy zabłysnęły szaleńczą iskrą. Wstał i pociągnął ją za sobą.
- W końcu raz się żyje. - mruknął i dla wyjaśnienia powiedział - Sprawdzimy czy jest naprawdę straszny.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Była no cóż, lekko zdziwiona. Była nowa w nieznanym otoczeniu, a ledwo co poznany mężczyzna proponował jej wejście do Domu Strachów. To było naprawdę dziwne, a każdy normalny człowiek zastanowiłby się czy powinien iść. Ba, większość pewnie by stchórzyła i zdecydowała się powiedzieć coś w stylu "Muszę jednak wracać, bo robi się późno" albo coś w tym stylu. Jednak nie ona. Lil można by zakwalifikować do tych pozytywnie szurniętych i czasami po prostu lekkomyślnych. Jak się rozkręci to idzie na całego. Teraz też nie miała większych oporów żeby iść za Lucasem. Nie tyle szła co prawie biegła. To był jej specyficzny chód, który nazywała kłusem (po wyjaśnienia odsyłam do informacji na temat chodów końskich).
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas ucieszył się, gdy Lilith bez żadnych oporów ruszyła z nim. Szedł raźnym krokiem równo z dziewczyną. Zauważył, że bardzo szybko chodzi - z trudem dotrzymywał jej kroku. Wolał chodzić powoli, bez pośpiechu. Wyjął portfel i miał już zapłacić za wejście, gdy jego wzrok przemknął przy zegarku. Zaklął głośno i zdenerwowany sam na siebie wyjaśnił.
- Strasznie Cię przepraszam, ale muszę iść. - Musiał się przygotować na zajęcia z młodzieżą, Lilith nie musiała o tym wiedzieć. W końcu za chwilę sama się dowie, o ile przyjdzie na lekcje. Na jego ustach zagościł nikły, tajemniczy uśmiech.
- Ale obiecaj mi, że tu wrócimy... - szepnął i nie czekając na odpowiedź wyszedł z Wesołego Miasteczka. Miał nadzieję, że jej odpowiedź brzmiała by "Tak.".
- Strasznie Cię przepraszam, ale muszę iść. - Musiał się przygotować na zajęcia z młodzieżą, Lilith nie musiała o tym wiedzieć. W końcu za chwilę sama się dowie, o ile przyjdzie na lekcje. Na jego ustach zagościł nikły, tajemniczy uśmiech.
- Ale obiecaj mi, że tu wrócimy... - szepnął i nie czekając na odpowiedź wyszedł z Wesołego Miasteczka. Miał nadzieję, że jej odpowiedź brzmiała by "Tak.".
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Była ździebko rozczarowana, że musi ją opuścić. W końcu narobił jej ochoty na odwiedzenie Domu Strachów, a teraz zniknął. Jednak sama wiedziała, że można o czymś sobie przypomnieć w ostatniej chwili i opuścić drugą osobę. Dlaczego? Ponieważ sama często tak robiła i nie uważała już tego za coś złego. Zdarzało jej się to nawet częściej niż innym, ale nie przejmowała się swoim zapominalstwem. Jeśli coś było bardzo ważne to zawsze sobie o tym przypominała prędzej czy później. Faktycznie jej odpowiedź brzmiała "Tak". Znów zahaczyła włosy za ucho. Przed wejściem podeszła jeszcze do stoiska ze słodyczami. Na pocieszenie kupiła sobie batonika i wyszła z Wesołego Miasteczka. Nawet nie wiedziała, że będzie miała okazję do spotkania z Lucasem już niedługo.
[zt]
[zt]
Lilith- Kusicielka
- Liczba postów : 18
Join date : 28/05/2011
Skąd : Anglia - Belgia
Re: Wesołe Miasteczko
Saz wszedł przez całkiem okazałą bramę do wesołego miasteczka. Okazał przed chwilą kupiony bilet. Lubił to miejsce, niestety fundusze nie dawały mu częstych okazji do odwiedzenia tego miejsca. *Ciężkie życie biedaka* - pomyślał smutno. Na plecach dzierżył ciężki plecak wypełniony po brzegi różnymi, całkowicie niepotrzebnymi rupieciami. Wierzył on jednak że każda z tych rzeczy może mu się kiedyś przydać. Nie spodziewał się zastać kogoś innego, jego dawni znajomi rozlali się po całym świecie, a on sam wiódł żywot samotnika. Spojrzał na diabelski młyn, dom strachów, i wiele innych podobnych atrakcji.
-Gdybym tylko mógł - Stwierdził cicho - Mógłbym spędzić tutaj cały dzień.
Obejrzał wzrokiem cały teren, i wyraźnie niezadowolony uznał, że ciężko mu się będzie tutaj odnaleźć. Nie miał ochoty jeszcze pójść, i dać się pochłonąć licznym rozrywkom. Jakimś cudem znalazł wolne miejsce na ławce, i przysiadł odsapując. Droga tutaj nie była krótka, a Antonio, swoim zwyczajem pokonał cały dystans dosyć śpiesznym truchtem. Oglądał wchodzących i wychodzących ludzi, może jednak kogoś pozna, chociażby z widzenia?
-Gdybym tylko mógł - Stwierdził cicho - Mógłbym spędzić tutaj cały dzień.
Obejrzał wzrokiem cały teren, i wyraźnie niezadowolony uznał, że ciężko mu się będzie tutaj odnaleźć. Nie miał ochoty jeszcze pójść, i dać się pochłonąć licznym rozrywkom. Jakimś cudem znalazł wolne miejsce na ławce, i przysiadł odsapując. Droga tutaj nie była krótka, a Antonio, swoim zwyczajem pokonał cały dystans dosyć śpiesznym truchtem. Oglądał wchodzących i wychodzących ludzi, może jednak kogoś pozna, chociażby z widzenia?
Saz- Nauczyciel Muzyki
- Liczba postów : 17
Join date : 22/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas wszedł tu powoli. Miał nadzieję, że spotka tu jeszcze Lilth. W końcu lkecjew i tka nie wypaliły. Zebrało się tylko nieliczne grono osób. A właściwie tylko dwie osoby, szybko zakończył lekcje i udał się tu. Rozejrzał się w okół - ani śladu po Lilth. Robił się wieczór, kolejki były nico mniejsze, a wszystkie ławki były zajęte. Bez namysłu podszedł do jednej z nich i się dosiał. Siedział właśnie obok mężczyzny o migoczącym spojrzeniu. Z wielkiego plecaka błędnie wywnioskował, że jest turystą.
- Nie jesteś z tąd, hę? - wskazał na wielki plecak. W duchu roześmiał się jego rozbieganego spojrzenia.
- Nie jesteś z tąd, hę? - wskazał na wielki plecak. W duchu roześmiał się jego rozbieganego spojrzenia.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Bel latał tędy już od ok. godziny. A to do jednego stoiska, a to po coś do jedzenia, a to na jakieś kolejki. Teraz niósł niewielkiego miśka, którego wygrał w automacie. Zauważył dwójke dorosłych którzy wydali mu się znajomi, gdy jakaś mała dziewczynka go zaczepiła koniecznie chcąc przytulankę. Spojrzał na nią później na miśka dla którego miał już imie.
-Blee... -wystawił jej język- Znajdź sobie swojego... -powiedział nie ukrywając dumy z wygranej. Gdy zobaczył że dziewczynka zaczyna mieć szklane oczy, i coraz to głośniej beczeć westchnął i dał jej pluszaka sam pociągnął przy tym nosem, i z żalem rozstał się z "Juniorem"..
-Blee... -wystawił jej język- Znajdź sobie swojego... -powiedział nie ukrywając dumy z wygranej. Gdy zobaczył że dziewczynka zaczyna mieć szklane oczy, i coraz to głośniej beczeć westchnął i dał jej pluszaka sam pociągnął przy tym nosem, i z żalem rozstał się z "Juniorem"..
Belphegor- Indywidualista
- Liczba postów : 22
Join date : 04/06/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Antonio oglądając faceta który do niego podszedł wpadł na pewien pomysł. Faktycznie, dzięki plecakowi mógłby udawać nieświadomego turystę. Spojrzał na niego z pytającym wzrokiem i uśmiechem świadczącym: "Przepraszam, nie wiem co do mnie mówisz, czy może znasz hiszpański?". Powiedział parę, słów w swoim ojczystym języku aby upewnić nieznajomego w przekonaniu:
-Hola! Yo soy Antonio, de Madryt. ?Y tu? - Zaśmiał się, wyciągając zeszyt udający rozmówki Angielskie, tak naprawdę wypełniony nutami i tekstami piosenek. Pokazał mu to z uśmiechem na twarzy i powiedział, już po angielsku:
-No dobra, wcale nie jestem turystą. A ty, kim jesteś? Chyba się jeszcze nie spotkaliśmy. - Drugim okiem obserwował przechodzącego, dziwnie wyglądającego człowieka dający małemu dziecku misia.
-Hola! Yo soy Antonio, de Madryt. ?Y tu? - Zaśmiał się, wyciągając zeszyt udający rozmówki Angielskie, tak naprawdę wypełniony nutami i tekstami piosenek. Pokazał mu to z uśmiechem na twarzy i powiedział, już po angielsku:
-No dobra, wcale nie jestem turystą. A ty, kim jesteś? Chyba się jeszcze nie spotkaliśmy. - Drugim okiem obserwował przechodzącego, dziwnie wyglądającego człowieka dający małemu dziecku misia.
Saz- Nauczyciel Muzyki
- Liczba postów : 17
Join date : 22/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Oszołomił go ten widok. W zasadzie to nigdy nie był w żadnym wesołym miasteczku, więc nie miał porównania, ale i tak bardzo mu się tu podobało.
Łakomie chłonął wzrokiem każdy przedmiot, każdą rzecz, rozglądając się w około, przez co wyglądał nieco dziwnie.
Niestety, patrzył na wszystko, tylko nie pod nogi. Właśnie przez tą nieuwagę nie udało mu się utrzymać równowagi po tym, jak jakaś dziewczynka z misiem w rączkach zerwała się do biegu, wołając kogoś po imieniu. Przez nią potknął się, i wylądował dość nieszczęśliwie na ziemi.
Łakomie chłonął wzrokiem każdy przedmiot, każdą rzecz, rozglądając się w około, przez co wyglądał nieco dziwnie.
Niestety, patrzył na wszystko, tylko nie pod nogi. Właśnie przez tą nieuwagę nie udało mu się utrzymać równowagi po tym, jak jakaś dziewczynka z misiem w rączkach zerwała się do biegu, wołając kogoś po imieniu. Przez nią potknął się, i wylądował dość nieszczęśliwie na ziemi.
Diablik- Przeciętny uczeń
- Liczba postów : 29
Join date : 29/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Lucas rozesmiał się pod noem. Kawał wyśmienice wyszedł Antoniuszowi. Miał predyspozycje na aktora. Lucas potrząsnłą energicznie jego dłonią i się przedstawił. Oparł się o ławkę i obserowował otocznie. Zauważył chłopaka w koronie na głowie, wydawał mu się interesującą postacią. Widział też chłopaka leżącego płasko na ziemi. Czyżby się opalał? Właściwie to nie głupi pomysł. Słońce grzało, śliczna pogoda - ale żeby od razu kłaść się? Lekka przesada. Lucas uśmiechnął się pod nosem i wystawił twarz ku słońcu.
Lucas- Nauczyciel Historii
- Liczba postów : 24
Join date : 26/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Śledząc wzrokiem biegnącą dziewczynkę, zauważył chłopaka który w tej chwili leżał płasko na ziemi. Powoli podszedł do niego, wkładając ręce do kieszeni lekko się nad nim nachylił.
-Hej... Wygodnie tam na dole ?... -spytał zagadując do niego. Po co chłopak miał leżeć na ziemi, po co właściwie to robił... Może faktycznie się opalał. Chociaż żeby opalać się w ciuchach? To nie ma sensu. A poza tym na środku przejścia dziesiątek ludzi ? Bel zaśmiał się tylko patrząc jak chłopak leży rozpłaszczony jak manta...
-Hej... Wygodnie tam na dole ?... -spytał zagadując do niego. Po co chłopak miał leżeć na ziemi, po co właściwie to robił... Może faktycznie się opalał. Chociaż żeby opalać się w ciuchach? To nie ma sensu. A poza tym na środku przejścia dziesiątek ludzi ? Bel zaśmiał się tylko patrząc jak chłopak leży rozpłaszczony jak manta...
Belphegor- Indywidualista
- Liczba postów : 22
Join date : 04/06/2011
Re: Wesołe Miasteczko
Saz odwzajemnił gest, energicznie potrząsając ręką Lucasa. Chowając zeszyt i odkładając torbę zaraz obok ławki, jego uwagę tymczasowo pochłonęło dwóch ciekawych ludzi - Jakiś książę, o którym stwierdził że dziwnie się ubiera, i młodzik cierpiący po wypadku. Wyglądali na uczniów, może uczył kiedyś któregoś z nich? Nie, raczej nie. Nie pamięta twarzy, jednakże możliwe że jeszcze kiedyś się z nimi spotka na lekcjach muzyki. Podszedł do leżącego uśmiechając się serdecznie i podając mu rękę:
-Wstawaj, zanim cie zdepczą, stary. - Co prawda miał pewność że owy chłopak na chodniku był od niego młodszy, jednakże "stary" to był dla Antoniego całkowicie zwyczajny zwrot. Wskazał, tym razem obu chłopcom ławkę na której nadal leżał jego plecak i Lucas.
-Wstawaj, zanim cie zdepczą, stary. - Co prawda miał pewność że owy chłopak na chodniku był od niego młodszy, jednakże "stary" to był dla Antoniego całkowicie zwyczajny zwrot. Wskazał, tym razem obu chłopcom ławkę na której nadal leżał jego plecak i Lucas.
Saz- Nauczyciel Muzyki
- Liczba postów : 17
Join date : 22/05/2011
Re: Wesołe Miasteczko
- Wprost znakomicie... - odpowiedział na wcześniejsze pytanie, z wdzięcznością chwytając rękę jakiegoś starszego gościa. Podniósł się, dopiero teraz widząc, z kim właściwie ma do czynienia.
Obok niego stał jakiś chłopak z koroną na głowie - pomyślał, że to jakiś przebieraniec. Dość sporo się tu ich kręciło...
Drugą osobę skądś kojarzył, choć nie mógł określić dokładnie, skąd. Dopiero po chwili uświadomił sobie, że chyba widział go gdzieś z dziennikiem w ręku. Tak więc zapewne był to nauczyciel...
- Emm, dzień dobry panu. - powitał się, po czym usiadł na ławce wskazanej przez mężczyznę.
Obok niego stał jakiś chłopak z koroną na głowie - pomyślał, że to jakiś przebieraniec. Dość sporo się tu ich kręciło...
Drugą osobę skądś kojarzył, choć nie mógł określić dokładnie, skąd. Dopiero po chwili uświadomił sobie, że chyba widział go gdzieś z dziennikiem w ręku. Tak więc zapewne był to nauczyciel...
- Emm, dzień dobry panu. - powitał się, po czym usiadł na ławce wskazanej przez mężczyznę.
Diablik- Przeciętny uczeń
- Liczba postów : 29
Join date : 29/05/2011
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Strona 1 z 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach