Lili

Imię: Lilian < zwana Chrome >
Nazwisko: Dokuro
Wiek: 16 lat
Rok: III gim
Klasa: A
Ranga: Szara myszka
Pochodzenie: Japan
Status: Samorząd szkolny <ale pełni najmniejszą role....>
Ekwipunek: Zawsze kilka groszy dźwięczących w kieszeni, mp3 + słuchawki. Komórka, opaska na oku, i kika drobiazgów.

Orientacja: Heteroseksualna
Charakter: Chrome jest raczej osobą niczym się nie wyróżniającą. Jest cicha i nie lubi rzucać się w oczy. Lubi pogadać itp. ale raczej w nie dużej grupie osób. Jest cicha i spokojna ale czasem ma jakieś odpały i zaszaleje. Gdy ma takie chwile które wcześniej nazwane zostały przeze mnie "odpałami" jest zupełnie inną osobą. Jest dzika i głośna ale na szczęście to nie zdarza się często, raczej po sporzyciu dużej ilości cukru lub alkoholu... Choć jest nieletnia i zazwyczaj go nie sporzywa...
Wygląd: Długie ciemno niebieskie włosy, zazwyczaj upięte spinką do góry. Gdy są rozpuszczone wyraźnie widać że są obcięte nierówno w nieładzie ale to nie jest jakaś ogromna różnica długości. Na lewe oko spada dość długa wyrośnięta grzywka zcięta w bok. Same oczy są również ciemno niebieskie. Lewe oko jeżeli zostanie odsłonięte przez grzywke dalej jest niewidoczne ponieważ przykryte jest czarną opaską. Jest raczej chuda, nie szczupła ale chuda. To przez liczne choroby, nie zaraźliwe lecz szkodliwe.
Zainteresowania: Muzyka, w średnim stopniu ale po prostu uwielbia jej słuchać.

Historia: Zawsze lubiła koty będąc małym dzieckiem.
Jednak kiedyś zmieniło się to w małe (że tak powiem) przegięcie. Idąc drogą ze szkoły zobaczyła kota który jej się spodobał i pobiegła za nim. Wybiegła za nim na ulice nie rozglądając się i nie zauważyła samochodu jadącego jakiś mmetr od niej. Kierowca nie miał szansy zachamować i potrącił dziewczyne. Kot uciekł a ona trafiła na ostry dyżur będąc w śpiączce. Co dziwne "śpiąc" słyszała wszystko wokół jakby uszami kota. Słyszała rozmowe między doktorem a jej rodzicami a brzmiała ona mniej wiecej tak.:
~ Przykro mi ale nie widzę innego wyjścia jeżeli ona ma przeżyć.
~ Ale to niebezpieczne i nie ma gwarancjii że przeżyje prawda ?
~ Tak ale warto spróbować...
~ Pff... Niee... Nie warto marnować na nią czasu.
~ Ale co państwo mówicie przecież to wasze dziecko...!
~ Zamknij się... Nikt i tak nigdy nie chciał żeby żyła, ona sama też nigdy nie wydawała na to chęci.
~ Wygadujesz takie rzeczy w szpitalu !
~ Mario dobrze wiesz jak było...
Słyszała ich głosy, ton, oraz wszystko inne.. Słyszała kroki odchodzacej kobiety oraz stukot jakby butów szkockich, znanych jej z weekendów z tatą obijających o podłoge w holu. Coś sprawiło że w tej chwili się obudziła zastając lekarza stojącego przy oknie. Widać że gryzło go że jest bezradny w tej sprawie. Z czasem zdrowie Chrome zaczęło się poprawiać, co zaskoczyło wszystkich jednak dalej potrzebowała przeszcepu organów. Teraz podjęto się tej próby bez zgody rodziców a jej. Operacja powiodła się ale do tej pory dziewczyna ma spore problemy ze zdrowiem. Jest pod stałą opieką lekarzy, ale oni również zastępują jej rodzine. Dziwnym trafem jej okazali te współczucie i ciepło, lecz nie wszystkim. Zrozumieli jej sytuacje i postanowili jej pomóc. Widząc że jest dość wzorową uczennicą pomogli jej w znalezieniu szkoły i załatwieniu miejsca w klasie i pokoju. Obecnie uczęszcza do tej szkoły i tak raczej zostanie...

Informacje dodatkowe:
*bardzo chorowita...
*Nosi opaskę tylko z przyzwyczajenia, więc spok... Jeśli ją zciągniesz nic się nie stanie.

Inne postacie: ====

//Bardzo proszę o wyrozumiałość wobec mnie jeśli chodzi o błędy ort, oraz int. Ale nie jest to moja dobra strona a nie mogę znaleść strony do sprawdzania błędów a ortografia itp. to nie jest moja dobra strona. A mozilli nie mogę zainstalować.\\

Po wyjaśnieniu tego nieporozumienia historia mogła by być dłuższa ale co mi tam....Akcept


Miłej gry ...Witaj w gronie PPPL


Zamykam