Czytelnia

U mnie całkiem w porządku - odpowiedziała Charlie i uśmiechnęła się w stronę Jellal'a. Zaskoczona jednak całą sytuacją dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na Ivana. Wstała i przywitała młodzieńca słowami - witaj, ja jestem Charlie. Po chwili dodała - miło mi Cię poznać. Na twarzy nastolatki pojawił się zniewalający uśmiech, a jej policzki nabrały rumieńców. W końcu... - mówiła sobie w myślach.

- Fergie Russell. - przedstawiła się wykonując gest salutowania i uśmiechnęła się promiennie. - Melancholijnie płynie czas. - dodała, odpowiadając na pytanie. W czytelni znalazło się już cztery osoby włącznie z Flaky. Dziewczyna postanowiła nabrać świeżego powietrza, gdyż siedziała tu najdłużej - w miejscu gdzie zawartość tlenu w powietrzu nie była wysoka. Ruda podniosła się z kanapy i wzięła do ręki swoją książkę. Westchnęła cicho, lecz głęboko i zrobiła kilka kroków w tył.
- Czytelnia nie jest dobrym miejscem na rozmowy, więc będę się zbierała, nie chcąc denerwować bibliotekarki.. - rzekła spokojnie, po czym podniosła dłoń do góry żegnając się. Włożyła jedną z dłoni do kieszeni bluzy i wyszła z budynku../ zt

Flaky zaczekaj... - powiedziała Charlie, lecz dziewczyna już wyszła. Brązowooka postanowiła za nią pójść. Wybiegła z czytelni zostawiając chłopaków samych nawet się nie żegnając ... Bibliotekarka nieźle się zdenerwowała tym faktem, gdyż Charlie nawet nie raczyła zamknąć za sobą drzwi. Ale nawet krzyki pracowniczki Czytelni nic nie dały, bo Charlie biegła jak opętana za nowo-poznaną dziewczyną.

[z/t]

Lekka stypa tu jest, no ale w sumie jak mogłoby być inaczej. Czego można się spodziewać po grupce osób w czytelni. Jedynie ta najmłodsza trafnie coś spostrzegła. Chłopak jeszcze tylko raz rzucił wzrokiem na chłopaka i wzruszył ramionami.
- Też się zabieram. Jest tu trochę jakby... zbyt cicho.
Powiedział wycofując się do wyjścia. Cóż, jakoś nie przepadał za siedzeniem w bibliotece i cichymi pogawędkami. Na koniec trzasnął drzwiami robiąc specjalnie na złość pani, która tu pracowała.

z/t

Jellal uważnie patrzył w "jakim stylu" wychodzą młodsi od niego uczniowie akademika. Flaky spokojnie wyszła żegnając się, Charlie wybiegła jakby coś się paliło nawet nie machając ręką na pożegnanie, a Ivan ... no cóż, spodobało się Jellal'owi jego wyluzowanie dlatego też lekko się uśmiechnął gdy ten trzasnął drzwiami.
- No cóż ... w takim razie na mnie też czas ...
Powiedział sam do siebie i wyszedł jak gdyby nigdy nic z czytelni, jednakże jako jedyny jako tako okazał kulturę i normalnie zamknął za sobą drzwi.

<z/t>